Archiwum styczeń 2019


sty 25 2019 To już miesiąc....
Komentarze (0)

Witajcie człowieki

 

Trochę mnie tutaj nie było,ale kocie dni tak szybko mi mijają w nowym miejscu.... Mama,tata i Kapi bardzo o mnie dbają i rozpieszczają jak mogą. Mama na przykład dała mi taką włochatą zabawkę w postaci ogona i przywiązała wstążeczkę. No mówię wam,bomba normalnie. Nic lepsiastego nie miałam.... no poza czerwona kropka,którą pokazał mi tata. Też jest super. Tylko czasami podczas zabawy znikała i nie miałam za czym ganiać. Tata ostatnio powiedział ,że zdechły bateryjki do czerwonej kropki i nie będzie. Co to są te bateryjki to tego nikt mi nie powiedział.... Ale,został jeszcze włochaty ogon od mamy,więc jest super.

Kapi parę razy prawie wyniósł mnie na dwór,a i ja korzystam z okazji jak tylko mogę i wychodzę poza takie duże drzwi, które człowieki zamykają za każdym razem jak wchodzą, wychodzą i otwierają jak ktoś przychodzi. To co za drzwiami jest taaaakie duże..... Chodzi o pomieszczenie...,ale też i dziwne. Jest tak kilka takich drzwi jak ma mama,tata i Kapi , takie wysokie płaskie przedmioty między które łepek można wsadzić tylko boje się trochę i takie dziwne coś po który Kapi mnie wnosił i znosił. Są jeszcze jedne takie inne drzwi,gdzie prowadzą? Nie wiem. Jak na razie aż tak mnie to nie interesuje.

Tata mówi, że poszuka jakiejś innej stronki gdzie będę mogła pisać o swoim kocim życiu i dodawać te obrazki co mi robi co jakiś czas,znaczy zdjęcia o ile dobrze pamiętam jak to się nazywa, bo tutaj nie mogę ich dodać i tak jakoś dziwnie jest. Oczywiście jak poszuka to od razu dodaję zdjęcia i napiszę gdzie możecie szukać.

A teraz najważniejsza informacja,no jak dla mnie. Otóż mija miesiąc odkąd jestem tutaj. Tak ten czas szybko płynie...

Tata coś mówi ostatnio o wizycie u weterynarza (mam nadzieję,że to nic strasznego) oraz o tym,że będzie chciał bym na dwór wychodziła na jakiejś smyczy czy coś.... Kurcze,co to wszystko jest?? No ja nie wiem. Ale już teraz wiem,że krzywdy mi tutaj nie zrobią.

A właśnie. Tata załatwił taki fajny domek dla mnie. Jest tam takie leżanko fajne i taka drabinka,domek i wszystko takie milusię w dotyku moimi łapkami.

 

To tak w telegraficznym skrócie. Uciekam na fotel pospać.

Miiiiaaaauuuuuuu

Bombka

koziorozec78   
sty 16 2019 Nowe człowieki czyli rodzina ach rodzina
Komentarze (0)

Dzisiaj Pan coś od rana mówi że przyjedzie reszta. Kurcze,jaka reszta?? O co kaman?? Co jest grane?? Jestem troszkę zaniepokojona,ale nie pozostaje mi nic innego jak czekać... W sumie co mogłabym zrobić?? Mała jeszcze jestem,mama daleko,a przynajmniej nie obok,więc cóż...

Ranek nawet spokojnie minął. Tak samo jak pierwszy dzień w nowym miejscu. Pan mnie chwali bo szybko do takiej miseczki nauczyłam się załatwiać. Pan mówi,że to kuweta jest i to moja toaleta,fajna nawet . Fajny ten pan... Zastanawiam się co to za reszta ma być??

Dłuższy czas po tym jak wstaliśmy pan powiedział ,że musi iść po tą resztę rodziny i zostawił mnie samą... W związku z tym,że już oswoiłam się trochę z nowym miejscem poszłam spokojna spać.

Obudziło mnie zgrzytanie przy drzwiach. I wrócił pan,ale zaraz,są jeszcze dwie osoby,jedna pani,ale nie ta co mnie przywiozła, i jakiś młody człowiek ale wysoki prawie jak pan... Zaraz,jak ja ich odróżnie?? Moment,młody człowiek na pana mówi tata a na panią mama obydwoje starsi na niego mówią Kapi. Czyli sprawa załatwiona: mama,tata i Kapi. Dla mnie spoko.

Kapi od razu jak mnie zobaczył się ucieszył. Nie rozebrał się nawet i wziął mnie na ręcę i zaczął tarmosić....Ajć,puść Kapi już...

uffff.... udało się. Mama też wydaje się OK,od razu taty zapytała czy mam jedzenie i mleczko.... Chyba ją polubię....Ich wszystkiech....

 

 

W sumie to dzisiejszy dzień był znowu dziwny i pełen wrażeń.... Rodzina taty nie jest tak duża jak moja,ale może u człowieków to normalne??

Mamo,chciałabym abyś tu była...Ze mną... Z nami... Kocham was.....

 

Uciekam spać

 

Miiiaaaauuuu

Bombka

koziorozec78   
sty 11 2019 Wielkie zmiany w małym życiu
Komentarze (0)

Ten dzień nie zapowiadał niczego ani nadzwyczajnego ani ciekawego jednak zapamiętam go na długo ponieważ odmienił moje dotychczasowe,na razie krótkie,kocie życie...

Po nocnym buszowaniu z rodzeństwem w sianie wstałam standardowo ,jak było widno,my koty przecież nie znamy się na czymś takim co człowieczki nazywają zegarkami.... I już miałam się zabierać do kolejnej zabawy gdy przyszła pani która dała schronienie i miskę mleka dla mojej mamy. Zaciekawiło mnie co też może chcieć,chociaż nie powiem,zaglądała często do nas do stodoły i patrzyła czy niczego nam nie brakuje. To ta sama pani co mnie karmiła pasztetem który zlizywałam z jej palców...

Przyszła,pogłaskała mnie i wzięła na ręce zanosząc do domu. Myślałam,że zaraz mnie odstawi do mamy i rodzeństwa ale chyba jednak miała inne plany...

Postawiła mnie na podłodze i zaczęła się ubierać....,ale zaraz....co robi to takie kwadratowe,coś na podłodze z odrobiną sianka z naszej stodoły w środku?

Nim mogłam coś wymyślić,pani wzięła mnie i włożyła do środka i zamkneęła.... RATUUUNKU..... Ja chcę do mamy!!!

Nic,chyba nie rozumie.Pazurki mam jeszcze malutkie więc i drapanie też nic nie da... A właśnie,może mnie do mamy niesie?? Taka niespodzianka??E,fajnie. To ja się zwinę w kłębek i poczekam.

Kurcze,chyba mi się oczka zamknęły....Zaraz,gdzie ja jestem?? Czuję jak bym się poruszała,ale chwila,no jak mogę się poruszać jak nie macham łapkami?? O,są dziurki to popatrzę.....No faktycznie,gdzieś się poruszam bo za kartonem wszystko tak szybko się porusza,że w łebku mi się kręci....A gdzie mama?? Chyba nic jej się nie stało?? Nie,no ta pani to raczej krzywdy by mamie nie zrobiła.

Kurcze,znowu mi się pospało.... Coś zimno się jakoś zrobiło i gdzie ja jestem i dokąd się mnie niesie,sie pytam się noooo??

Moment,słyszę jakieś dwa głosy,dobra,jeden to pani, a drugi jakiś inny...Ale miły. No,otwiera się pudełko i ręce jakieś mnie wyciagają i...,o jest pani,ale zaraz....Co to za mniejsce?? Gdzie mama,gdzie rodzeństwo?? No ej,no.... Ale...E,no nieźle jest,nowy pan mnie umył zaraz (miałam mały wstydliwy wypadek pod koniec,ale ciiiiii),wziął na ręce,zaraz i miseczki się pojawiły z mlekiem i jedzeniem czyżby to mój nowy dom??Pan i pani mówią,ze tak. Pani się ze mna pożegnała i wyszła a my zostaliśmy...

Kurcze,no mam nadzieję ze mi nic łego nie zrobią.trochę tak dziwnie się czuję...

 

Na razie nie jest źle,poznaję nowe otoczenie,mam swoją miseczkę i nie muszę szybko jeść aby inni mi nie wyjedli ani nie wypili mleczka.Ubikację też mam,więc chyba nie będzie tak źle.

Coś pan mówi,że jutro ktoś przyjeżdża...,jakaś reszta rodziny... Znowu będzie nas 16??E,fajnie.

 

 

O,pan się kładzie,idę koło niego się połozyć i poburcześ trochę. To był dziwny dzień i trochę męczący....

A,pan mi zaczął czymś po oczach błyskać.Później wytłumaczył,ze jestem taka fajna że zdjęcia robił?? Co to są zdjęcia?? A,takie obrazki.... Dziwni ci człowieki są...

 

Dobranoc miauuu

Bombka

 

 Pst... Człowieki dobre żeczy jedzą i śpią na takim mieciutkim czymś...

 

 

 

koziorozec78   
sty 06 2019 Witaj okrutny świecie
Komentarze (0)

Witam

 Mam na imię Bombka. Urodziłam się w październiku 2018 roku razem z innymi braćmi i siostrami.A,no własnie,jestem małą kicią.  Ostatni słyszę,że mam dużo szczęścia.Nie wiem w sumie czemu. Może dla tego, że moja kocia mama nie mogła wykarmić mnie ani mojej siostrzyczki. Siostra niestety jak szybko przyszła na świat, tak szybko go opuściła.

 Nasza mama to leciwa kotka i może dla tego. Ja postanowiłam,że tak łatwo i szybko sie nie poddam i nie poddałam się. Chociaż nie powiem,łatwo nie było...

 

 Moja pani w związku z tym że pracowała nie mogła karmić mnie mleczkiem. Jednak dostawałam do jedzonka coś zupełnie innego,pycha to było,nie powiem,coś jak mięsko takie mieciutkie. Człowieki mówia na to pasztet,więc w takim razie pani dawała mi pasztet na palcu i go zlizywałam. i tak oto mi sie udało.

 No później jak już zaczęłam chodzić to mleczko i już inne jedzonko było. A że urodziłam się na wsi to i miejsca do zabaw z rodzeństwem było sporo. Poznałam też kilka myszek,fajne stworzonka nawet.

 I tak minęły mi trzy miesiące kiedy to mogłam cieszyć się kocim życiem poznajac wszystkie zakamarki obejścia aż do dnia.... .Ale o tym następnym razem....

 Człowieki przyszli do domu, pewnie zaraz dadzą coś dobrego,więc uciekam.

Dobranoc miaauuu

Bombka

koziorozec78    Bomka